Ta krótka animacja została zrobiona w 24 godziny na konkurs THAC 2024. THAC to skrót od The Twenty-four Hour Animation Contest, czyli po polsku 24-godzinny konkurs animacji. Jest to coroczny międzynarodowy event dla fanów animacji poklatkowej. Zawsze chciałem wziąć w nim udział, ale nigdy nie miałem czasu. Tym razem się udało. A jak to dokładnie wygląda?
Co roku jest ten sam schemat. Parę tygodni wcześniej zostaje podana dokładna data i godzina startu konkursu. Tym razem był to 6 stycznia 2024, godzina 13:00. Najważniejsze dla twórców - temat konkursu oraz tzw. "elementy mod" - są ujawniane dopiero wraz z rozpoczęciem wydarzenia.
Elementy mod to rzeczy, które trzeba umieścić w każdym ujęciu filmu, aby było wiadomo, że film nie został wcześniej przygotowany. Są 2 rodzaje tych elementów do wyboru. Pierwszy to połączenie dowolnych klocków w dwóch podanych kolorach. W tym roku był to niebieski i czerwony. Drugi rodzaj elementu to litera. Tym razem było to "N". Dodatkowo możemy mieć do 15 sekund animacji bez tych elementów, np. do wykorzystania na zbliżenia, w których ciężko by było zmieścić coś dodatkowego poza filmowanym obiektem, takim jak np. głowa minifigurki.
Wszyscy uczestniczy siedzą w swoich studiach/domach/pokojach i czekają na start konkursu. Discord organizatorów (Bricks in Motion) wrze, wiadomości od uczestników pojawiają się w takim tempie, że ciężko nadążyć z czytaniem. Na głosowym też sporo ludzi.
Nadchodzi godzina zero. Znamy temat i elementy mod. Zostały 24 godziny do wysłania gotowego filmu. Czasu jest naprawdę mało. Każdy ma swój sposób działania i przygotowania. Napiszę w skrócie jak to wyglądało u mnie.
Przede wszystkim odłączam się od wszystkiego. Żegnam telefon i internet. Dla zaoszczędzenia czasu nie robię też żadnej dokumentacji z kręcenia. Dlatego mamy dziś tu ścianę tekstu bez obrazków. Przygotowuję wcześniej jedzenie, picie oraz wspomagacze - elektrolity i witaminy. Organizm musi być na najwyższych obrotach przez 24 godziny. Właściwie cały czas na nogach.
Jako, że nigdy nie wiadomo jaki będzie temat, nie ma większego sensu wcześniejsze budowanie konkretnych scenografii, ale... warto mieć przygotowane jakieś podstawowe elementy np. drzewa, pojazdy, kawałek terenu. Osobiście byłem przygotowany na klimat cyberpunk/space, bo akurat mam zbudowaną bazę sci-fi i kilka frakcji cyberpunkowych + masę pojazdów sci-fi. Ale jakoś nie przychodziło mi do głowy nic pasującego do tematyki konkursu. Ah, chyba nie napisałem najważniejszego. Tematyka konkursu to "The Journey Ahead". Nie wiem jak to dokładnie przetłumaczyć. Podróż czeka? Podróż przed nami?
Skoro cyberpunk mi nie pasuje postanawiam zapuścić swoje myśli w świat fantasy, mam trochę makiet w tym klimacie w kartonach, można by je wykorzystać w animacji. Rodzi się pomysł. Początkowo myślałem o orkach. Plemię N. Wszędzie będzie ich symbol. Spada meteoryt z magicznym kryształem. Orki wołają wodza/maga/szamana. Ma on też "N" na swojej lasce. Kryształ wywołuje u niego wizję. Wyrusza w podróż. Dociera do mrocznej istoty w podziemiach. We wnękach widać pomniki trzymające podobne kryształy oraz laski z literami poprzedzającymi w alfabecie N, czyli K, L i M. Dalej jest puste miejsce. Istota je wskazuje. Bohater wkłada tam kryształ i pojawia się portal. Bohater wchodzi i jego podróż się zaczyna (a może kończy). Wyciemnienie.
Spoko. Pomysł jest. Trzeba działać. Szykuję ultra prosty animatic, czyli prototyp filmu, złożony ze zdjęć figurek na stole, dzięki któremu wiem jak mniej więcej będą wyglądać ujęcia, ile ich będzie, ile będą trwać, co będę potrzebował ze scenografii itd. itp. Tutaj też się okazuje, że nie mam za bardzo z czego zbudować pomników orków. Zmieniam je więc na Chimę, czyli ludzi-wilków, bo posiadam ich głowy zarówno w wersji czysto szarej (do pomników) jak i normalnych do minifigurek. Przygotowuję więc nowe figurki, animatic zostaje już z orkami. Wychodzą mi 2 minuty filmu. Docinam sceny do 1m45s. Nadal za długi, chciałem zrobić 1 minutę, ale już nie mam co wycinać.
Minęły 2 godziny konkursowego czasu, a ja nie nakręciłem nawet jednej sceny. Ale reszta to już absolutna praca w transie. Niczym robot buduję scenografię łącząc różne makiety, łatam dziury, dostosowuję wszystko pod konkretne ujęcia. Z boku wszystko wygląda czasem mocno średnio, prześwitują dziury, ciągną się kabelki, wystają klocki w nieodpowiednych kolorach, istny chaos. Ale to tylko pozorny chaos, wszystko jest na swoim miejscu. Patrząc prosto przez obiektyw klocki łączą się w estetyczną całość.
Na tym etapie szybki dostęp do idealnie posortowanych na grupy klocków jest kluczowy. Nie można tracić czasu na szukanie. Potrzebujesz jakiegoś elementu - sięgasz do odpowiedniej szufladki czy przegródki i już budujesz elementy scenografii.
Zaczyna się stres - problemy sprzętowe. Jeden z ekranów na których pracuję nic nie wyświetla... Minuty lecą. Pomaga wymiana kabla. Dziwna sprawa, bo z innym monitorem ten sam kabel działa. Nie ważne. Teraz ważny jest tylko film.
Założenie samej pracy nad animacją jest takie, że nic nie poprawiam. Nie ma na to czasu. Wszystkie ewentualne błędy zostają. Nie dopracowuję ruchów postaci czy kamery, po prostu wszystko jest filmowane (fotografowane) za pierwszym razem. Bez prób, bez dopieszczania ruchu, światła itp. Praktycznie w ogóle nie sprawdzam podczas animowania jak to wychodzi, robię większość rzeczy na wyczucie. Unikam też jak ognia wszelkiej postprodukcji. 99% ujęć to surowy, nie tknięty materiał. Ponieważ? Tak, zgadliście, nie ma czasu na obróbkę.
Jest godzina 00:30. Rezygnuję z pełnego animowania jednej sceny (0:52 - ta z grzybami), bo zajęło by mi to około godziny. Nie stać mnie na to. Wpadam na pomysł uproszczenia wędrówki i załatwiam całość ośmioma zdjęciami. Kilka scen nagrywam kamerą i spajam z resztą zrobioną tradycyjnym fotografowaniem.
Mam gotową ponad 1 minutę filmu, tą bardziej skomplikowaną. Czas iść spać. Kładę się i zastanawiam się cały czas jak zrobić wejście do portalu na końcu filmu. Nie mam czasu na zaawansowane efekty, sprawę komplikuje sposób jak zbudowane są lochy i problemy z zainstalowaniem tam odpowiednich świateł. Nastawiam budzik na 6:30. Da mi to 6 godzin snu, jakieś 3 godziny na ostatnie sceny, 2 godziny na dźwięk/muzykę/ostateczny montaż/rendering i 1 godzinę na potencjalne awarie i problemy.
Budzę się o 4:30. Bez żadnego budzika. Od razu mam pomysł na portal. Zrobię drzwi, i dopiero w nich portal, a samego wchodzenia nie będę animował. Będzie słychać tylko dźwięk kroków oraz zamykania drzwi na wyciemnionym ekranie. W końcu nie wszystko zawsze trzeba dokładnie pokazywać, i może to dać fajny klimat. Zyskam też czas na inne rzeczy. Plus mam 2 godziny z wcześniejszego obudzenia się. Ale spałem tylko 4 godziny... Zobaczymy jak pójdzie.
Okazuje się, że rano wszystko idzie mniej lub bardziej zgodnie z planem. Robię znowu trochę uproszczeń w ujęciach. W końcu siadam do dźwięku. Najpierw korzystam z biblioteki dźwięków, które już kiedyś stworzyłem do innych produkcji. Czas znika w oczach. Miałem nagrać trochę nowych rzeczy, stworzyć zupełnie nowe efekty dźwiękowe, ale nie mam na to czasu. Nagrywam tylko głosy wilków (czyli siebie warczącego do mikrofonu + mixuje to odpowiednio). Ostatni montaż. I... gotowe! Bez tych dwóch dodatkowych godzin bez snu mógłbym nie zdążyć. Udźwiękowienie zajmuje jednak sporo czasu, a i tak zrobiłem tylko jakieś podstawowe elementy w tej materii. Film wysłany! Wyniki konkursu za 2-3 tygodnie.
Ogólnie jestem zadowolony z tego jak wygląda całość biorąc pod uwagę szalenie krótki czas realizacji. Myślę, że w normalnych warunkach i z przykładaniem się do wszystkiego potrzebne by były 2-3 tygodnie na animację i z 1 tydzień na postprodukcję (w tym na udźwiękowienie).
Świetnie się bawiłem tworząc tą animację. Fajnie jest też wiedzieć, że inni robią to samo, w tym samym czasie co ty, w przeróżnych zakątkach świata. I wszyscy kochamy animację poklatkową. To jest niesamowite! Na tym kończę ten strasznie długi wywód. Jeśli przeczytałeś całość - szacun ;)
Ah, znowu o czymś zapomniałem, oto mój film :)
P.S. Jeszcze podrzucam link do prawie wszystkich zgłoszeń. Wszystkich było 160. Nieźle! Kilka godzin oglądania. Link do playlisty.
15.11.2016
Szybka akcja na konkurs Wacky Races organizowany przez zbudujmy.to. Polegał na stworzeniu szalonego pojazdu bazującego n...
25.02.2018
Kilka zdjęć LEGO, które zrobiłem w terenie. Przedstawiają pościg za rabusiem w górach. Rzadko robię jakąś poważniejszą o...
25.07.2019
Ruiny bramy do małego grodu o nazwie Khaz-Nog. Jego mieszkańcy czcili różnych bogów, w tym Rogatych Opiekunów. Przy wejś...
Animacja ładna, płynna i czas wykonania imponujący. Gratulacje, mam nadzieję, że zdobędziesz jakąś nagrodę.
P.S.
Fajnie, że wróciłeś. Mógłbyś częściej coś wrzucić na bloga.
@Yeti.zt
Dzięki :) Powinno być dużo postów w tym roku. Od jakiegoś czasu pracuję dla LEGO więc jest co wrzucać :)
Komentarze